środa, 1 stycznia 2014



  Ostatni dzień pobytu w tym cudownym miejscu. Cam obudziła się. Obok niej nie było Nathana. Jego miejsce było zimne, więc wiedziała, że wyszedł dłuższą chwilę temu. Wstała, przeciągnęła się, a na lampce nocnej zobaczyła kartkę z napisem "I love you <3 ". Uśmiechnęła się do siebie.
  -Och jaki on romantyczny.-powiedziała do siebie. Postanowiła go poszukać. Zeszła na dół.  Na stole leżały kanapki, które jak wywnioskowała zrobił jej chłopak. Zjadła je ze smakiem i wyszła na podwórko. Rozejrzała się dookoła. Nigdzie nie było Nathana. Poszła w głąb podwórka. Nie było go tam. Wróciła się i usiadła na pomoście. Czekała tam dość długo. Zdziwiła się, że nie ma go tak długo. Auto stało przed bramą więc nie mógł nigdzie pojechać.
   Czekała jeszcze pół godzinki i nie wytrzymała. Poszła w stronę samochodu. Ku jej zdziwieniu kluczyki były w stacyjce.
   -Ej, coś mi tu nie gra. On nigdy nie zostawiał kluczyków w stacyjce.-zdziwiła się. Bez zastanowienia i z lekkim strachem o swojego kochanego Natha ruszyła w las na poszukiwanie. Szła pomiędzy drzewami i przedzierała się przez krzaki. Po chwili zobaczyła dziwny samochód. Schowała się za drzewem i obserwowała co się dzieje. Jej oczom ukazał się związany chłopak i dwóch wielkoludów trzymających go. Znała tą sylwetkę, ale cały czas miała nadzieję, że się myli, że to nie Nathan. Niestety to był on.
  -Co z nim robimy? Musimy gdzieś go dobrze ukryć.-rozmawiali ze sobą. Camilla chciała zadzwonić na policję, by zgłosić porwanie. Nie miała szczęścia. Jej nogi ze strachu dygotały i zjechała po liściach.
  -Uciekaj.-zawołał chłopak. Wiedział, że jedyna osoba jaka mogła tu być to Cam. Ona wstała i ruszyła do ucieczki. Po chwili jednak dopadli ją. Związali tak jak jej chłopaka i zaprowadzili do auta. Para została wepchana na tył auta dostawczego i zamknięta.
   -Jedziemy z nimi do naszej skrytki.-powiedział jeden, wsiadł do auta i ruszył.
  Auto przemieszczało się w nieznanym im kierunku. Wtedy Nathan powiedział:
  -Przepraszam cię kochanie. To nie tak miał wyglądać nasz ostatni dzień w tym cudownym miejscu. Miałem jechać po resztę zespołu i chciałem ci zrobić miłą niespodziankę z rana, ale oni mnie napadli. Nawet nie wiem kto to. Bałem się o ciebie, ale nie miałem jak ci powiedzieć, żebyś nie ruszała się z domku. Ja bym sobie dał radę. Ważne żebyś ty była bezpieczna.
  -Nie przepraszaj, bo to nie twoja wina, że ktoś na ciebie napadł. A jeśli chodzi o moje bezpieczeństwo,... jestem bezpieczna tylko wtedy gdy jesteś blisko mnie. Nie ważne w jakiej sytuacji się będziemy znajdować.-uśmiechnęła się i złożyła pocałunek na jego ustach.
  Po chwili auto zatrzymało się. Mężczyźni wysiedli z niego i odeszli od niego.
  -Musimy się stąd wydostać.-powidział Nath. Próbował rozwiązać jej ręce, ale w tym momencie do samochodu wsiedli ci mężczyźni. Podeszli do niech i ...




  Postanowiłam dodać trochę kryminalistyki :) Myślę, że się spodoba :)

1 komentarz:

  1. http://the-wantedmiracle-is-to-have-a-dreams.blogspot.com/ Nominowałam Cię :) + Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń